środa, 13 listopada 2013

Rozdział dwudziesty ósmy

Następnego dnia obudziło mnie uczucie, że ktoś mi się przygląda. Leniwie otworzyłam oczy i ujrzałam kogo ? Kotkę Tię, siedzącą w nogach łóżka.
- Hej śliczna - uśmiechnęłam się
Ta podeszła do mnie, nastawiając się na pieszczoty. Zaczęłam drapać ją delikatnie za uchem i pod bródką. Po chwili przewróciła się na plecki. Zachichotałam, zaczynając głaskać Tię po szarym brzuszku.
Wydawała z siebie pomruki zadowolenia.
Powoli zwlekłam się z łóżka, założyłam ciepłe kapcie i razem z moją towarzyszką poszłam do kuchni. Kicia wskoczyła na blat, oczekując jedzenia
- Tia, ja nie mam pojęcia, gdzie Nath trzyma twoje jedzonko - powiedziałam
W odpowiedzi usłyszałam długie, niezadowolone miauknięcie. Usłyszałam powolne kroki w holu. Po chwili w wejściu stanął brunet bez koszulki.
Mój wzrok na chwilę zawiesił się na torsie chłopaka, jednak dosyć szybko przeniosłam go na kotkę
- Natty, gdzie trzymasz dla niej karmę ? - spytałam
Podrapał się po głowie, ściągając brwi - Eeee... Powinna być w tej szafce - wskazał palcem miejsce
Skinęłam głową i sprawdziłam czy się przypadkiem nie pomylił.
Wyciągnęłam stamtąd wielką paczkę, a może 'pakę' kociego żarcia
- No dobra Tia, jedzonko mamy. Ale ile tego sypać ? - szepnęłam do niej, otwierając opakowanie
Ta, nie czekając wskoczyła do środka. Zrobiłam wielkie oczy - Nathaaaan - spojrzałam na zasypiającego bruneta
- Co ? Jak się naje, to wyjdzie, nie bój nic - powiedział
- Aha. - patrzyłam kotkę z lekkim zszokowaniem
- Jak się spało ? - spytał, robiąc herbatę
- Dobrze - uśmiechnęłam się delikatnie -  A tobie ?
- Też, dziękuję - puścił mi oczko, podając gorący napój
Usłyszeliśmy otwierające się drzwi
- Hej wszystkim ! - krzyknęła radośnie
- Jess ! - powiedzieliśmy równocześnie
Dziewczyna głośno się zaśmiała - No, no, no jacy zgrani - stwierdziła
- Oj tam - znów razem
Zaczęliśmy się śmiać. Po chwili opanowaliśmy rozbawienie - Nathan jesteś gotowy ? - spytałam, spoglądając na zegar ścienny
- Ale do czego ? - zmarszczył brwi
- No za niecałą godzinę masz pociąg do Londynu - westchnęłam
- Co ?! - krzyknął, gwałtownie podrywając się z miejsca
- Tak Sykes, masz pociąg za równo 45 minut do uwaga... Londynu ! - odkrzyknęłam ze śmiechem
Pobiegł pędem do swojego pokoju. Razem z Jessicą zaczęłyśmy rechotać.
- Słońce ty zostajesz, prawda ? - spytała z nadzieją blondynka
Skinęłam głową, a dziewczyna mocno mnie przytuliła.
- Meeel... - szepnęła
- Tak ?
- Pojechałybyśmy dzisiaj do mamy ? - spytała
- No jasne, że tak ! - poczochrałam ją po włosach, na co obie się zaśmiałyśmy
Usłyszałyśmy Nathana zbiegającego po schodach. Przytulił się najpierw z siostrą, a później ze mną
- Dziękuję - szepnął
- Nie ma za co - odpowiedziałam - Trzymaj się tam i wracaj szybko - cmoknęłam go w policzek
Kąciki jego ust powędrowały w górę. Pożegnał nas jeszcze raz, po czym wyszedł z domu.
Zjadłyśmy z Jess śniadanie. Dziewczyna wpadła na genialny pomysł, żeby pokazać mi zdjęcia Natha z dzieciństwa.
Usiadłyśmy po turecku w salonie i zaczęłyśmy oglądać album, wcinając żelki. Oj dużo było śmiechu. Gdyby tylko Sykes się o tym dowiedział, to dziewczyna pewnie by już nie żyła :P
Zauważyłam, że tylko na jednej fotografii widnieje ich tato. Nie chciałam o nic pytać. Uznałam, że nie wypada.
- O jeeeeju to Natty ? - wskazałam zdjęcie, na którym widniał mały chłopiec w przebraniu
Wyglądał cudownie, przesłodko. Blondynka skinęła głową z uśmiechem.
Po paru dobrych minutach odłożyłyśmy album na stolik i pobiegłyśmy się ogarnąć.
Wychodząc z domu, Jessica podała mi kluczyki od auta. Uśmiechnęłam się szeroko
- Mam prowadzić ?
- No raczej - zaśmiała się
Mlasnęłam z zadowolenia, po czym obie wpakowałyśmy się do czerwonego samochodu. Bez problemu go odpaliłam i ruszyłyśmy w drogę.
Parę minut później byłyśmy na miejscu. Akurat zaczęło padać. Zwinęłyśmy się migiem do budynku. Poszłyśmy już dosyć spokojnie w stronę pokoju Karen.
Jessica co chwilkę obdarzała mnie promiennym uśmiechem, który oczywiście za każdym razem odwzajemniałam.
Gdy tylko przekroczyłyśmy próg, przywitała nas rozpromieniona kobieta. Blondynka szybciutko do niej podeszła i przytuliła. Zrobiło mi się ciepło na sercu.
- Hej Melanie - Karen uśmiechnęła się do mnie
- Cześć - powiedziałam, odwzajemniając gest
- Gdzie Nath ? - spytała
- Musiał jechać do Londynu, mają różne wywiady, nagrania i te inne - powiedziałam
- Aaa to wszystko wyjaśnia - zaśmiała się
- Jak się czujesz ?
- Już dużo lepiej słońce - uśmiechnęła się szeroko do córki
- To ja Was zostawię - szepnęłam i zaczęłam zmierzać w kierunku drzwi
- Melanie, chyba sobie żartujesz - usłyszałam rozbawioną Karen
- Em, no ja nie chcę przeszkadzać... - powiedziałam
- Kochana za bardzo cię lubię, żebyś mogła przeszkadzać - zaśmiała się - Jesteś najwspanialszą dziewczyną Nathana, jaką kiedykolwiek miał - dodała, a ja przybrałam barwę buraka
- Tylko, że my nie jesteśmy razem - stwierdziłam prawie szeptem
Obie spojrzały na mnie - Jak to ? - spytały chórem
- Noooo jakoś tak wyszło - powiedziałam
Westchnęły - Cóż... Tak bywa - odezwała się Karen i uśmiechnęła do mnie ciepło
Wzruszyłam bezradnie ramionami, odwzajemniając gest.
Posiedziałyśmy w szpitalu parę dobrych godzin, prowadząc tzw. 'babskie pogaduszki'. Rozluźnione i rozpromienione pożegnałyśmy się z kobietą, po czym ruszyłyśmy do auta.
Przemierzałyśmy słabo oświetlone, mokre ulice, prowadząc bardzo ożywioną rozmowę, która nawet nie wiedząc kiedy przeszła na temat bruneta...


-----
CZEŚĆ WSZYYYYYSTKIM :3
Jejciu :3
Jak tam rozdział? Podobał się?
*-* RANYYY ponad 16 tys wejść ♥ Dziękuję ♥
Wiecie co? Przyszła do mnie płytka WOM i tak. Gdy ją zamawiałam, to <akurat!> okazało się, że nie ma już tych z autografami. No myślę 'OK, niech będzie bez :)'
Ja otwieram ją, patrzę, a tam :
Doznałam szoku <POZYTYWNEGO OCZYWIŚCIE!> JEJKU ♥ Strasznie się cieszę 


9 komentarzy:

  1. Oddasz tą płytee ;D
    A rozdział taki zajebisty *.*
    Hahaha jaki fajny kotek :3
    Ale się zdziwiły.. No ale Melanie muuuusi być z Nathanem ! :P
    Niech chłopak szyyybko wraaca :)
    No i Jess by już pewne nie żyła.. Hahaha już sobie to wyobrażam ^^
    Weny Koochaaana :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, oby tak dalej... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaaaaaaaaaaaaaa kociaku masz plyte z podpisami ( o ile dobrze widze i nie jestem ślepa)
    Rozdział cudowny :*
    Jakie zdziwienie że Mel nie jest jego dziewczyną
    Ciekawe o czym beda rozmawiały tak dokladniej ... Bo nie zrobisz mi tego i w nn będzie dokladnie ich rozmowq ,na moje specjalne zamowienie :D

    Weny kochanie i do szybkiego nexciaka :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha ale mnie rozbawil ten kociak xp
    I spokoj Nathana "jak sie naje to wyjdzie" xD niezle ! :D jakbym tak mojego psa poscila do wielkiego wora z jego jedzonkiem to by nie wyszedl dopoki wszystkiego by nie zjadl xp a potem pewnie ledwo moglby chodzic ;D ale nevermind :p
    Oj Jess... lepiej zeby Nathan sie nie dowiedzial o tym ogladaniu zdjec bo by wlasnorecznie Cie wykonczyl xp
    Kochana Karen :) ciesze sie ze z nia juz lepiej :)
    O mamusku, ciekawe o czym beda tam gawedzic o tym brunecie naszym :D
    CZEKAM NIECIERPLIWIE! ;*;*;*

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastyczny rozdział:)
    hahaha Nathan jaki zdziwiony że jedzie do Londynu i nic o tym nie wie:D
    Karen już zdrowieje to dobrze:)
    dlaczego Mel i Nathan nie są jeszcze razem ja się pytam przecież oni muszą być parą;p
    Jess zacznie wypytywać Mel co czuje do Natha i tak dalej jestem tego pewna;d
    weny dużo życzę i czekam na next;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku skończyć w takim momencie, wiesz ty co ;p Nie moge się doczekać następnego jestem ciekawa co dalej ;D Weny:* do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. PŁYTA *.* rozdział wspaniały, szybko pisz kolejny!
    ~wiernafankaTW

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejjjjka !
    Rozdział zajebisty , jak zawsze .... Tylko szoczekk , że skończyłaś w takim momencie :P
    No nic kochanie weny życzę i do nexta .

    Aaa zapraszam również do mnie http://sykessylwia.blogspot.com/ , gdyż nowy rozdział już jest !

    OdpowiedzUsuń
  9. joł joł ! ;D
    na poczatek - dlaczego taki kroootkiiii ;< ???

    dobra, ale mimo wszystko fajny ;p.
    o rety rety - kompromitacje z dziecinstwa ; ukrecilabym leb Jessice na miejscu Nathana xD ... Mel ma przewage w tym momencie nad nim ;p.
    i wgl ogarniecie Sykesa - nie wiedzial ze ma pociag - no gratuluje panie Sykes, gratuluje i winszuje ^^
    .woho i 3 kobietki same zostaly ;) ... ojj ja cos czuje ze Jess i Karen wezma sprawy w swoje rece i zeswataja te 2 golabeczki ;).

    czekam na kolejny i gratuluje plytencji z podpisami ;)

    OdpowiedzUsuń