wtorek, 22 października 2013

Rozdział dwudziesty trzeci

Zaczęłam płakać. Max mocno mnie do siebie tulił i uspokajał. Po paru minutach się ogarnęłam i wpuściłam chłopaka do środka.
- Słońce przepraszam - szepnął
Spojrzałam na niego ze smutkiem
- Kto jak kto, ale ty ? Max naprawdę zawiodłam się na tobie... Ale dziękuję, że przyjechałeś - powiedziałam
Uśmiechnął się delikatnie i wszedł do salonu.
- Napijesz się może czegoś ? - zaproponowałam
- Masz piwo ? - spytał
Szybko zerknęłam do lodówki. Były tam cztery pełne butelki.
- Jest ! - krzyknęłam i wzięłam dwie + otwieracz
Zaniosłam wszystko do gościnnego i postawiłam na ławie.
- Uuuuuuuu słońce dobre piwko - zaśmiał się i wziął jedno
- Maxiu... Dlaczego tak od razu uwierzyliście w ten cały artykuł ? Myślałam, że mamy do siebie większe zaufanie... - usiadłam po turecku na sofie, obok chłopaka
- Ja sam nie wiem co nam strzeliło do głów... Przepraszam. Obiecuję, że to się nigdy nie powtórzy - szepnął, po czym objął mnie ramieniem
- No ja mam nadzieję - powiedziałam, oparłam głowę o obojczyk chłopaka i zamknęłam oczy
Siedzieliśmy tak w ciszy dłuższą chwilę. On popijał sobie piwo, jednocześnie tuląc mnie do siebie. Nagle zaczął mnie łaskotać. Pisnęłam z zaskoczenia. Przewrócił mnie na plecy. Nie zaprzeczając 'tortur' usiadł na mnie okrakiem, uniemożliwiając mi w większym stopniu ruchy.
Wiłam się, śmiałam. Próbowałam go z siebie zrzucić, lecz był za silny i za ciężki.
- Max ! Już ! Koniec ! - próbowałam unormować oddech
Ten zaśmiał się tylko szyderczo i powrócił do poprzedniej czynności.
- MAX ! Stop ! - kichnęłam ze śmiechu
Chłopak przestał i spojrzał na mnie swoimi szarymi oczami
- A co będę z tego miał ? - mruknął z głupim uśmieszkiem
Przewróciłam oczami - Drugie piwo ewentualnie - odpowiedziałam
- Eeee to nie - zaśmiał się
- A co byś chciał, co ? - zapytałam
- Może buziaka, hmmm ? - mruknął
- Sorry w ofercie TYLKO piwo - powiedziałam
Zastanowił się chwilę, po czym zszedł ze mnie. Odetchnęłam z ulgą. Spojrzałam na Maxa. Patrzył się w stronę drzwi. Przeniosłam na nie wzrok i zamarłam.
- Nie przeszkadzajcie sobie - warknął wściekle brunet, po czym wyszedł z domu
Bez słowa pobiegłam za nim
- Nathan zaczekaj ! - krzyknęłam
- Co ?! Będzie gadka 'Nathan to nie tak jak myślisz, to nie ja...' Nie wiem co jeszcze wymyślisz... - powiedział ze zwieszoną głową
Podeszłam do niego. Ujęłam delikatnie twarz buneta w dłonie.
- Nath... ja wiem jak to mogło wyglądać, ale my nic... - szepnęłam patrząc mu w oczy
Zmarszczył brwi
- Że co ? - spytał
Skinęłam głową ze spokojem. Spojrzał mi w oczy z niepewnością. Westchnęłam smutno
- Nie wierzysz mi, prawda ? - wyszeptałam

Zapadła niezręczna cisza. Zrezygnowana zdjęłam dłonie z jego szyji.
- Jasne - westchnęłam i poszłam do domu. Broda mi strasznie drżała.
- Mel... Zaczekaj... Przepraszam - szepnął
Przygryzłam mocno wargę. Odwróciłam się do niego.
- Chodźmy na spacer - zaproponował
Skinęłam głową, po czym podeszłam do chłopaka. Ruszyliśmy przed siebie w ciszy.
- Bo wiesz... Myślałem o tym wszystkim - zaczął
- O czym dokładnie ? - spytałam
- O nas...
- I ? - spojrzałam na niego pytająco
- Chcę przyjaźni. Niczego więcej... - szepnął
Patrzyłam na niego tępo. Najpierw wyznaje mi miłość, a teraz chce tylko przyjaźni? Nie wierzę. Oczy mi się zaszkliły
- Ej nie płacz - spojrzał na mnie ze współczuciem i chciał mnie przytulić
- Odczep się - warknęłam, cofając się szybko
- Mel nooo... Słońce weź
Pokręciłam przecząco głową i pobiegłam do domu, zostawiając Nathana samego ze sobą.
W drzwiach minęłam Maxa i ruszyłam do swojego pokoju.
Zamknęłam się w nim. Usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Nie odezwałam się. Próbowałam powstrzymać łzy cisnące mi się do oczu, jednak przegrałam tą walkę.

Dałam upust emocjom i położyłam się na łóżku. Osoba którą koch... Do której coś czułam... Wbiła mi sztylet w serce. Centralnie.
Czy on naprawdę mnie kochał, czy tylko udawał ? Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć.
- Melanie otwórz mi proszę ! - słyszałam Maxa
- Zostawcie mnie wszyscy - szepnęłam
Słyszałam jak chłopak schodzi po schodach i wychodzi z domu.
Rozpłakałam się na dobre.
Co robić ? Nie mogę dalej z nimi pracować. Muszę zerwać kontrakt. Sięgnęłam po komórkę i wybrałam numer Scootera. Zawahałam się, jednak po chwili dotknęłam zielony punkt na ekranie z napisem 'połącz'. Nie musiałam długo czekać.
Po paru minutach wszystko było załatwione. Poszło tak szybko, ponieważ byłam tylko na okres próbny i nie musiałam nic podpisywać itp.
Czułam się podle, że podjęłam decyzję sama. Ale z drugiej strony nie mogłam postąpić inaczej.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam przypominać sobie ukochany rodzinny dom w Polsce.
Może powinnam wrócić ? Nie wiem co robić.
Wbiłam wzrok w ścianę. Łzy jeszcze spływały mi po zaczerwienionych polikach.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Nie miałam siły nawet sprawdzać kto to. Jednak po paru minutach ta osoba nie dawała za wygraną.
Powoli zeszłam na dół i spojrzałam przez wizjer. Siva. Zrobiłam wielkie oczy.
Nacisnęłam niepewnie klamkę.
- Mel - spojrzał na mnie ze współczuciem, smutkiem, a jednocześnie rozczarowaniem i żalem. Od razu wiedziałam o co chodzi. Wpuściłam szatyna do środka.
- Słońce dlaczego nie zadzwoniłaś do któregokolwiek z nas ? Czemu sama podjęłaś decyzję o zwolnieniu się ? - spytał
- Ja... Przepraszam... Ale nie mogę z wami pracować - szepnęłam
Chłopak mocno mnie przytulił. Wtuliłam się w niego i rozpłakałam. Uspokajał mnie gładząc po plecach.
- Rozumiem cię... Ale przez Nathana nie skreślaj nas wszystkich - powiedział delikatnie
- Siva, ja nie chcę was wszystkich skreślić. Jesteście dla mnie jak rodzina, ale... Nie potrafię pracować z kimś kto mi nie ufa. Nie umiem - spojrzałam na niego
Skinął głową ze zrozumieniem.
- Nathan cię przeprasza... Mówi, że to - pokazałam mu, żeby nie kończył
- On cię tu przysłał ? - spytałam
- Nie - odpowiedział krótko
- Seev błagam nie okłamuj mnie - powiedziałam stanowczo
Westchnął głośno - Tak, on mnie tu przysłał - wyznał
Skinęłam głową - Siva... Chcę wrócić do Polski - szepnęłam
Jego piwne oczy wpatrywały się we mnie z zaskoczeniem.
- Co proszę ? - spytał
- Tęsknię za domem - powiedziałam
- Melanie zostań tu. Dogadacie się z Nathanem, wyjaśnicie sobie wszystko i będzie dobrze. Wrócisz do pracy, będziesz jeździć z nami po świecie - spojrzał na mnie z nadzieją
Przez chwilę się zawahałam - Nie Seev. Nie będzie dobrze. Ja nie chcę go widzieć już nigdy więcej - szepnęłam
- Przemyśl to jeszcze - powiedział
Skinęłam głową. Chłopak przytulił mnie na pożegnanie i wyszedł z domu.

Postanowiłam pójść pobiegać. Czmychnęłam do swojego pokoju. Tam się przebrałam w dresy, po czym wróciłam na dół. Z szafki zabrałam MP3.
Nałożyłam bluzę i wyszłam na zewnątrz. Zamknęłam dom, włączyłam Jamesa Arthura 'You're nobody till somebody loves you' włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam od truchtu, z każdą chwilą przyspieszając.
Biegłam przez oświetlony latarniami londyński park myśląc o tym wszystkim.
Musiałam się wyżyć, odreagować. Czułam pot spływający po moich skroniach, czole, plecach i ulgę jaką to za sobą niosło


-----
HEEEEJKA !
Co tam u Was? 
Zaskoczone rozdziałem? 
Smutno mi, bo mało komentarzy ostatnio ;c 
Jak wrażenia po obejrzeniu Show Me Love
Mi osobiście baaaaardzo się podoba ♥ 
Do nexta kochane :* 
BUUUUUZIAKI ♥ 

Czytasz ? Proooszę skomentuj ♥ 

#TomTuesday 



11 komentarzy:

  1. Oj Nika rozdział piękny <3
    Nath to dupek
    Siva opiekuńczy <3
    Niech nie wyjeżdza do Polski no! ;c
    weny kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuuper :*
    Genialny rozdział :)
    Po co Nath robil jej nadzieje skoro i tak wszystko przekreslil ? Gdyby naprawde ją kochal to by tego nie zrobił
    Ciekawa jesten czy ja powstrzymają przed powrotem do Polski ? :D
    Weny i do nn ^^
    Wpadaj do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuu bardzo ciekawie. ;-)
    Zapraszam do mnie i czekam na NN
    http://historia-z-swiata-wyjeta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie... Niech nie wyjeżdża.. Niech zostanie, pogodzi się z Nathanem. Ja tego nie przeżyje jak oni nie będą razem ;c Zobaczymy co dalej ;) Do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo się porobiło ;oo
    Nath, Ty pacanie!!!! WALCZ O NIĄ DO CHOLERY !!!
    Aaaaaaa ona nie może wyjechać :<< On musi zrozumieć i powiedzieć, że ją kocha, no błagam Cię :<
    CZekam na kolejny niecierpliwie !
    I denerwuje mnie ten Max, no.... :/ Co on sobie mysli? ;o
    PISAJ ! :*****

    OdpowiedzUsuń
  6. Naaaaaath Ty CIAAAAAAPOOOOOOO -.-
    brak slow ! no brak slow po prostu !
    w tym momencie go znielubiłam (o ile istnieje takie slowo).
    o jaaaaa...to się porobilo. i zerwala kontakt. smutamy :C. i chce wrocic do Polski ! - jeszcze bardziej smutamy :CC !

    a Max..Max fajnyyy jest. mi tam się podoba.
    jestem niezmiernie ciekawa co będzie dalej, dlatego pisz i udostępniaj :*

    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie.... :) Czekam na kolejny rozdział :) Ps. A kiedy można się go spodziewać??? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie trudno mi jest to określić, ponieważ mam problemy z bloggerem, gdyż nie chce mi edytować postów :c
      Gdy tylko się z nim uporam dam znać ;)
      Buziaczki ♥

      Usuń
    2. Jak narazie jako jedyna z komentujących przezemnie blogów odpisałaś. Widać, że zależy ci na kontakcie z czytającym :) I tym sposobem załapałaś u mnie bardzo plusa i napewno już wierną czytelniczkę :) Pozdrawiam

      Usuń
  8. Kocham twojego bloga... Tyle emocji xd
    ~wiernafankaTW

    OdpowiedzUsuń
  9. Yyy Nathana trzeba gdzieś wysłać!!
    Ślepy jest czy jak?
    Fajny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń