piątek, 26 lipca 2013

Rozdział osiemnasty

Nagle drzwi od pokoju otworzyły się i do pomieszczenia wparował Nathan, jednocześnie wywalając je z zawiasów. Jego wzrok natychmiast przeniósł się na mnie i Łukasza. Byłam w samej bieliźnie i rozwiązanym szlafroku, przywiązana do łóżka.
Mój były oderwał się ode mnie i podszedł do chłopaka. Patrzyłam na nich ze strachem i obawą, jednocześnie nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Czułam, że ich 'spotkanie' nie skończy się za dobrze.
Szatyn oberwał od wkurzonego do granic możliwości bruneta w nos, z którego natychmiast poleciała krew. Ten jednak nie pozostawał dłużny i oddał mu ze zdwojoną siłą.
Nathan zatoczył się do tyłu, jednocześnie łapiąc za szczękę.
- Nath ! - krzyknęłam, próbując się uwolnić
- Zamknij się s**o - warknął Łukasz i oberwał z pięści w brzuch
Skulił się, po czym zaczął łapczywie łapać powietrze. Brunet wykorzystał okazję i podbiegł do mnie.
- Nic ci nie jest Mel, nic ci nie zrobił ? - spytał, rozwiązując moje nadgarstki
- Nie, nic - powiedziałam jeszcze w lekkim szoku
W tym momencie moje ręce i nogi były wolne. Przylgnęłam do bruneta, a on mocno mnie do siebie przycisnął. Czułam się przy nim bezpieczna. Nagle Łukasz zaczął się do nas zbliżać. Szybko chwyciłam komórkę
- Zrób jeszcze jeden krok, a zadzwonię na policję. Lepiej się stąd wynoś, już - warknęłam
On spojrzał na mnie zszokowany, po czym uniósł ręce w geście obronnym
- Ok - powiedział i wyszedł z pokoju
Nie spodziewałam się, że tak łatwo pójdzie.
Słyszałam jak zbiega po schodach, a później trzaska drzwiami. Przeniosłam wzrok na Natha, a on akurat zrobił to samo
-That's when I found you  - wyszeptał, a jego twarz zbliżyła się do mojej
Położyłam dłonie na jego karku i spojrzałam głęboko w jego hipnotyzujące tęczówki, w których zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Jego usta musnęły moje, a ja przymrużyłam oczy, po czym pogłębiłam pocałunek. Chłopak delikatnie położył mnie na łóżku, a jego ręce zaczęły jeździć po moich prawie nagich plecach. Szybko przerwałam mu tę czynność
- Nath, tak właściwie, to co ty tu robisz ? Nie powinieneś być w Gloucester ? - spytałam szybko, siadając na skraju łóżka
- Przyjechałem, żeby cię przeprosić, wszystko wytłumaczyć. Osobiście, nie przez telefon - wyszeptał, patrząc w moje oczy
- I ? - uniosłam jedną brew
- Chciałem cię strasznie przeprosić. Jestem debilem. Jak wyjechałaś uświadomiłem sobie jedną, bardzo ważną rzecz - powiedział szeptem
- Jaką ? - spytałam
- Nie chcę, abyś była moją przyjaciółką... - stwierdził poważnie
Patrzyłam na niego i nie mogłam wydobyć z siebie żadnego sensownego zdania. Byłam w szoku. Mój podbródek zaczął delikatnie drgać. Podniosłam się i zakryłam szczelnie szlafrokiem. Czułam zażenowanie.
Chłopak zerwał się z łóżka, po czym do mnie podszedł. Położył swoje ręce na moich biodrach i spojrzał głęboko w oczy
- Chcę abyś była kimś więcej - wyszeptał
Zgodzić się, czy nie ? Jezu, chcę tego, ale po chwili wypowiadam zupełnie coś innego
- Nathan, to nie jest dobry pomysł - powiedziałam na ściśniętym gardle
- Dlaczego ? - zdziwił się
- Masz masę ładnych fanek, które są ode mnie lepsze - stwierdziłam i odsunęłam się od niego
- Dla mnie ty jesteś ideałem
- Nath, boję się, zrozum - wychrypiałam
- Czego ? Zdrady ? - prawie niezauważalnie skinęłam głową - Nie ufasz mi... Ok, skoro tak, rozumiem... - powiedział - Tylko pamiętaj, że cię kocham. Tylko ciebie - wyszeptał i skierował się do wyjścia
- Nathan zaczekaj... - szepnęłam przez łzy
Kolejny raz wszystko rozwaliłam. On mnie KOCHA. Kocha mnie ! Ja jego do jasnej cholery też. Właśnie zaproponował mi związek, a ja odmówiłam.
Jestem debilką, skończoną idiotką. Chłopak przystanął i jeszcze raz spojrzał na mnie
- Dałbym ci wszystko czego zapragniesz, traktowałbym cię jak księżniczkę, jak cały mój świat, którym z resztą jesteś - powiedział smutno i wyszedł z pomieszczenia
Usłyszałam jego kroki na schodach, a później tylko zamaszyste zamknięcie drzwi. Rozpłakałam się na dobre.
Zaczęłam walić pięściami we wszystko co popadnie. Zbiłam wazon, rozwaliłam jakieś papiery. Byłam wściekła. Nagle zobaczyłam kapiącą na podłogę krew.
Spojrzałam na rękę, a dokładniej dłoń. Miałam ją rozciętą wzdłuż.
- Boże ! - pisnęłam
Nienawidziłam widoku krwi. Od niego, a właściwie na samą myśl o tej szkarłatnej cieczy robiło mi się słabo i niedobrze. Szybko pobiegłam do łazienki i zaczęłam odkażać ranę.
Po chwili była owinięta szczelnie w bandaż. Lekko 'poszkodowana' i wkurzona zeszłam na dół, kierując się od razu do barku. Wyjęłam z niego wódkę. Nigdy w życiu sie nie upiłam. Przyszła pora aby to zmienić.
Otworzyłam szklaną butelkę, po czym upiłam wielkiego łyka. Poczułam jak moje gardło 'płonie', a po chwil w moich ustach zagościł gorzki smak procentów.
Fuuu - wzdrygnęłam się, ale pomimo to wzięłam kolejnego łyka. Tak zleciało całe 250 ml czystej. Chwyciłam za komórkę i wykręciłam numer do Natha.
- Melanie ? - spytał
- Yhy - mruknęłam nietrzeźwo
- Co zrobiłaś ?! Ty się upiłaś dziewczyno ?! - krzyknął
 Nie odpowiedziałam. Rozłączyłam się. Opadłam na jasną kanapę i w sekundę zasnęłam.


Obudziło mnie szturchnięcie. Leniwie otworzyłam oczy. Boże moja głowa ! Co ja ze sobą zrobiłam... Kto mnie szturchnął ?! Spojrzałam w tamtym kierunku.
Nathan, w zmierzwionych włosach, bez koszulki... Przeniosłam wzrok na siebie. Byłam w bieliźnie. Uffff. Odchyliłam kołdrę i zetknęłam na bruneta. Spał w samych bokserkach. Trzymał rękę na mojej talii.
Dlaczego on nocował u mnie ? W dodatku w moim łóżku ? Czemu on ze mną spał ?!
Po około 20 minutach postanowiłam wstać. Zrobiłam to wolno i delikatnie. Cholera, dlaczego jestem cała obolała ? To pewnie przez tą wódkę. Nigdy więcej procentów. Nigdy.
Zawinęłam się w leżący na podłodze szlafrok i powoli zeszłam na dół.
W kuchni stała szklanka z sokiem pomarańczowym. Oparłam się o blat i powoli, małymi łykami piłam napój.
Starałam się sobie przypomnieć co się ze mną działo od momentu wychlania całej czystej. Zadzwoniłam do Nathana... Tak, tylko to pamiętam.
Usłyszałam kroki na schodach. Po chwili zjawił się przy mnie Nath.
- Dobry - uśmiechnął się
- Cześć - odpowiedziałam
Chłopak przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Szybko od niego odskoczyłam, co skończyło się wielkim bólem głowy.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Dlaczego u mnie nocowałeś ? - warknęłam
- Spokojnie. Bałem się, że zrobisz sobie krzywdę, albo znów przylepi się do ciebie ten dupek Lukas - powiedział poważnie
- Uhm. Dzięki Nathan - stwierdziłam i wyszłam z kuchni
- Mel zaczekaj ! - krzyknął
Przystanęłam i odwróciłam się
- Tak ?
On ujął moją twarz w dłonie i wpił się w moje usta. Na początku biłam go pięściami po torsie, ale później zrezygnowana opuściłam ręce wzdłuż mojego ciała.
Po chwili się od siebie oderwaliśmy. Nath spojrzał mi w oczy, jednak ja szybko wbiłam wzrok w podłogę. Chłopak podniósł mój podbródek.
- Dasz mi szansę ? - spytał łagodnie
- Najpierw daj mi to wszystko przemyśleć, dobra ? - odpowiedziałam takim samym tonem
Brunet mocno mnie przytulił, a gdy się od niego oderwałam poszłam na górę do łazienki. Szybko się ogarnęłam. Ubrałam taki zestaw :
Zeszłam na dół.
Bruneta już nie było w domu. Postanowiłam ruszyć tyłek po jakieś zakupy. W końcu nie ma już nic w lodówce.
Założyłam swoją buty, wzięłam torebkę i wyszłam do sklepu. Droga zajęła mi może niecałe 10 minut. Gdy kupiłam co chciałam postanowiłam wrócić przez park. Szłam sobie powoli ze zwieszoną głową, wpatrując się w swojego IPhone'a. Nagle wpadł na mnie jakiś mężczyzna. Telefon walnął o chodnik.
- Jak łazisz debilu ?! - warknęłam podnosząc stłuczoną komórkę
- Przepraszam, nie zauważyłem pani... Może pomogę ? - spytał
Spojrzałam się na niego. Nogi natychmiast zrobiły mi się jak z waty, a serce zaczęło szybciej bić. Zahipnotyzowały mnie szare, głębokie oczy tego mężczyzny. Po chwili się otrząsnęłam.
- Yyy ja... Nie, nic się nie stało - wydukałam
Boże robię z siebie idiotkę.
- Może da się pani zaprosić na kawę ? - zaproponował
Zawahałam się. Zgodzić się czy nie ? Co na to Nathan... Ugh to tylko kawa w dodatku z nieznajomym.
- Z chęcią - uśmiechnęłam się i spojrzałam na mojego biednego IPhone'a ze stłuczoną szybką
- Christian - ujął moją dłoń i pocałował jej wierzch
Poczułam jak moje policzki oblewają się purpurą
- Melanie - również się przedstawiłam
- Może pomogę ci z tymi zakupami ? - wskazał na dwie siatki które trzymałam w drugiej ręce
- Nie trzeba - uśmiechnęłam się
- Nalegam - spojrzał na mnie, a moje serce waliło jak oszalałe
- Skoro tak, to proszę - podałam mężczyźnie jedną
On wziął również drugą. Poszliśmy do mojego domu. Podczas drogi śmialiśmy się, rozmawialiśmy. Muszę przyznać, że jest bardzo miły i pogodny.
- Dziękuję za pomoc - wyszczerzyłam się i wzięłam od niego siatki
- Sama przyjemność po mojej stronie - odwzajemnił gest
Skierowałam się do budynku. Już miałam otwierać drzwi, kiedy zatrzymał mnie szarooki.
- To co z tą kawą ? - spytał
A no tak, kawa... Ah ta kawa. Nie wiem czy powinnam iść...


-----
Serio, jestem aż tak przewidywalna? :o
No, ale może tyć zaskoczyłam Was? Co? Jak Wam się podoba ten rozdział?
Szczerze, to strasznie trudno mi się pisało. Coś weny nie mam ;c
Ale dziękuję za 14 komentarzy! DZIĘKUJĘ WAM ♥
No i witam nowe czytelniczki :3
Buziaki :*
Dzisiaj #FanFriday !!!!!!!!!






13 komentarzy:

  1. Warto było czekać na tę rozdział
    Toś tę koleś mi się nie podoba!!!!!
    Ale to pewnie tylko moje zdanie!!
    Łi łi Nathan uratował ją przed Łukaszem ale słodko^^
    Czekam niecierpliwie na Nexta

    Wpadnij do mnie na nowe rozdziły-->http://rocketthewanted.blogspot.com/
    http://nathanialex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No w końcu się doczekałam rozdziału ;)
    Cudowny !!!!!!!
    Dobrze że Nathan ją uratował .. ale neich ona mu da szanse no!!!!!!!!!!!!!
    Mam nadzieję że ich połączysz ;)
    Ale się Mel upiła.. Hahah Nathan bez koszulki *.*
    Już nie moge się doczekać nexta ;) Oby pojawił się szybciej niż ten :P
    Weny :**
    Wpadaj do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooooooooooooooooo jak słodko na jej miejscu byn się nie zastanawiała z odpowpedia :P
    Ten Christian mi sie nie podoba ale no coz ...
    Mam naszoeje że juz niedługo nasze gołąbeczki będą jednością :D
    Piszaj szybciorem nn ^^
    Wenyyy ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nathan - bohater
    Christian - nie podoba mi się on
    Tak jak wyżej piszą niech będą razem !!!!!
    Wciągłam się w tą historię
    next!!!!
    weny

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubie tego nowego ;c
    Mel ma być z Nathem! ;3
    Rozdział cudowny kochana jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Yyyy ja tam byłam zaskoczona, bo się nie spodziewałam, że można wypić 250 ml wódki na raz i jeszcze korzystać z telefonu;ppp
    Fajny rozdział;p
    Scena gdy Nathan ratuję Mel jest naprawdę fajna;ppp
    Christian no nie wiem;// Jakoś nie jestem do niego przekonana!
    Czekam na kolejny rozdział!!;pp
    Życzę Ci dużo weny<3;*
    Zapraszam do siebie; http://fans-thewanted.blogspot.com/;)


    PS Mam nadzieje, że Mel da szanse Nathanowi!!

    OdpowiedzUsuń
  7. A więc tak.
    Rozdział zajebisty pod względem stylu.
    Jednak czepnęnsię tego co się działo.
    Czy to takie trudne napisać, że oni są razem?
    No błagam Cię...
    Klęczę ze sweetaśnymi oczkami i proszę.
    A ten cały Christian?
    Phi.!
    Nie podoba mi się!
    Powód?
    TO NATHAN MA BYĆ Z NIĄ NA TEJ KAWIE!
    TYLKO NATHAN MA BYĆ Z NIĄ.
    WIEM, ŻE PISZĘ CAPS LOOKIEM ALE TAK BĘDĘ PISAĆ, BO UMIEM!
    I NIE PODOBA MI SIĘ PERSPEKTYWA MELANIE NA KAWIE Z CHRISTIANEM!
    MELANIE I NATHAN SĄ SOBIE PISANI WIĘC NAWET NIE CHCĘ TU JAKIEGOŚ CHRISTIANA ANDERSENA WIELMOŻNEGO PANA WIDZIEĆ!
    WIĘC JA KEEP CALM AND TY MASZ ZROBIĆ TAK, ŻEBY NATH I MEL (M&N) BYLI RAZEM.
    INNEJ OPCJI NIE PRZYJMUJE!!!
    OGARniam się
    Czekam na następny miejmy nadzieje,że spełniający moje wymagania.
    Z resztą... ja Ci dyktować nie będę.
    Pisz jak chcesz.
    A ja jak coś mi nie bd. pasować to bd. cię straszyć buką i gargamelem molestując jednocześnie caps look.
    Pozdrawiam i życzę weny :-)




    Indica

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też byłam zaskoczona z tą wódką xd A poza tym to... Rozdział świetny ;*, ale koleja bohaterka, kolejnego TWOJEGO bloga zaczyna działać mi na nerwy :P No to czekam na nexta ;** baju!

    OdpowiedzUsuń
  9. Omg, Nathan kocham Cię! Kocham Cię za to, że uratowałeś Melanie! Co nie oznacza, że nie wolę, iż to Max powinien być z Melanie... ^^ Ale najważniejsze, ze Sykes ją uratował, Bogu dzięki! :D I tak... Niby ją kocha i w ogóle... i chce żeby do niego wróciła i w ogóle... Ale co się dziwić dziewczynie, skoro ja sama mu nie ufam? Nawet nie wiem czemu, ale tak jest. xD Boziu, Mel wariatko, upiłaś się dlatego debila... -.- Żadna dziewczyna nie upija się dla faceta! Dla faceta nigdy! :D A potem... Jakimś cudownym trafem... Budzisz się obok kogo? Sykesika! Jakby ten czub nie wiedział, że w domu istnieje jeszcze coś takiego jak kanapa lub podłoga? No helloł! I w dodatku wychodzi bez pożegnania, no co za maniery, a raczej ich brak, -.- xD Bój się Boga Nathan! :D No i sie pojawił jakiś Christiano... xD Ciekawe czy coś z tego będzie... ^^ No mam nadzieję, że nie! Mel jest zainteresowana związkiem z Max'em! Prawda Mel? No! xD Rozdział cuuuuudeńko. :* Życzę Ci mega dużo weny, aby radością bylo dla Ciebie pisanie rozdziałów. :3 Liczę na szybki, nie lenić mi się. :D Do następnego.♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dobrze, że Nath wparował i uratował Mel od tego dupka - Łukasza!
    Tak w ogóle to sądzę, że Melanie powinna dać szansę Nathanowi...
    Widać, że mu zależy. Bardzo! ;)
    A ten szarooki typek coś mnie nie pokoi...
    Mam nadzieję, że nie stanie pomiędzy Mel, a Nathanem - oni muszą być razem! *-*
    Boski rozdział Kochana! <3
    Weny Słońce, do następnego! ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Łooooooo jaki mega, wspaniały, świetny rozdział :)
    Kurde czemu mnie tu wcześniej nie było?? o_O
    Od dziś będę wpadała często ;D
    Weeny :>

    OdpowiedzUsuń
  12. no nieeeeee.. kogo ona oszukuje ?! przecież już przeciąga na sile, bo go tez kocha i wgl o czym my tu rozmawiamy ?!
    eehhhh i jakas nowa dupa się pojawila. omg omg. szkoda mi w tej chwili Natha, bo biedny robi co może, rozmawia ja, mowi co do niej czuje, a ona o. a ona nic.

    zimna jak lod laska ;/.
    czekam na jej otwarcie na Sykesa zatem i mam nadzieje ze nie będziemy miały do czynienia z romansem jej i Christiana xd

    buziak !;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurde -.- Tak sobie weszłam, może coś nowego dodałas patrzę nieee czytałam. Patrzę - nie ma mojego komentarza, który NA BANK dodawałam -.- Świetnie...
    Także przepraszam Cię bardzo, ale nie wiem, co się stało... o.O

    Co do rozdziału, jej jak mi szkoda, Nathana,... Otworzył się przed nią i powiedział, co czuje, a ona co?! Przecież on też nie jest jej obojętny! Głupia! :P Takie ciacho a ta sobie mówi "daj mi to przemyśleć' zamiast się na niego odrazu rzucić :P

    JAKA KAWA JA SIĘ PYTAM? Żadna kawa z jakims obcym typkiem... TYLKO Nathan i koniec!
    No, to czekam na kolejny ;) ;**

    OdpowiedzUsuń