wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział ósmy

Przemierzaliśmy razem przez szare uliczki Londynu, prawie w ogóle nie rozmawialiśmy, za to ta cisza, która nas otaczała była taka magiczna i przyjemna. Nagle zatrzymaliśmy się przy pięknym parku. Nathan dalej trzymając moją rękę pociągnął mnie za sobą. Przedzieraliśmy się no nie wiem... przez taki 'mini las'.
- Zamknij oczy - poprosił
Wykonałam prośbę i z niecierpliwością szłam za chłopakiem. Czasem się potknęłam, o jakiś korzeń, Bóg wie co. Usłyszałam szum wody.
- Możesz już otworzyć  - wyszeptał
Jak powiedział, tak też zrobiłam. Ukazał mi się najcudowniejszy widok jaki kiedykolwiek widziałam. Nawet w Polsce, moim ukochanym kraju nic podobnego nie widziałam. Strasznie zdziwiło mnie to, że w samym sercu Londynu może być takie cudo...

 
- Tu jest... niesamowicie, przepięknie - odezwałam się po dłuższej chwili i spojrzałam na chłopaka
- Zawsze gdy coś mnie dręczy tu przychodzę - wyszeptał
- Jeśli chcesz, możesz mi powiedzieć - delikatnie się uśmiechnęłam
- Chcesz mnie słuchać ? - spytał
- Jasne, mi możesz wszystko powiedzieć, przecież jesteśmy przyjaciółmi - zachęciłam go
Chłopak głośno wciągnął powietrze.
- Zakochałem się - wyszeptał
Poczułam ukłucie w sercu, jednak nie dałam po sobie poznać, że coś jest nie tak.
- To świetnie - wymusiłam uśmiech
- Ta osoba tego nie odwzajemnia
- Skąd wiesz, zapytaj się jej - położyłam mu dłoń na ramieniu
- Ja to widzę i czuję. Jesteśmy przyjaciółmi i chyba tak już zostanie. Chciałbym czegoś więcej, ale nie sądzę, że ona też. - spojrzał mi w oczy.
Widziałam w nich smutek, ale i ulgę.
- Pamiętaj, zawsze możesz na mnie liczyć, możesz mi się wyżalać. Czy to dzień, czy noc. Zawsze - delikatnie się uśmiechnęłam i powstrzymywałam łzy smutku cisnące mi się do oczu
- Dziękuję - chłopak mnie przytulił
Wtuliłam się w niego i zaciągnęłam jego zapachem. Był jak narkotyk. Bolało mnie to, że kocha inną dziewczynę. Była wielką farciarą, że zdobyła serce Nathana, ale jestem jego przyjaciółką i powinnam go wspierać.
Nagle ni stąd ni z owąd przypomniał mi się Łukasz. Samotna łza spłynęła po moim zaróżowionym policzku. Odruchowo mój podbródek zadrgał, co poczuł Nath
- Mel, czemu płaczesz ? - pogładził mnie po włosach
- Nie, nic - starałam się powiedzieć normalnie
Chłopak odsunął mnie od siebie i kolejny raz spojrzał głęboko w oczy.
- Skłam teraz - powiedział łagodnie
- Nie mogę - spuściłam wzrok
Nathan ujął mój podbródek i podniósł tak, że znów musiałam patrzeć w jego oczy.
- Przypomniał mi się mój ... były chłopak ... - chlipnęłam
- Wyżal się - mój przyjaciel znów przygarnął mnie do siebie
- Kochałam go, a on ? Zdradzał mnie na lewo i prawo tylko dlatego, że nie byłam łatwa - teraz pozwoliłam moim łzą swobodnie spłynąć
- Nie był ciebie wart - zaczął mnie gładzić po włosach
- Ale ja go tak strasznie kochałam - wtuliłam się w chłopaka
- Chodź, usiądźmy na trawie - wskazał na miejsce obok nas
Skinęłam głową i podążyłam za chłopakiem. Usiedliśmy i w ciszy oglądaliśmy zachód słońca. Było cudownie. Nath objął mnie ramieniem, a ja oparłam głowę o jego tors. Siedzieliśmy tak dosyć długo. W końcu zrobiło się ciemno i chłodno, a komary dawały się we znaki.
- Chyba pora się zwijać, nie sądzisz ? - spytałam, starając się powstrzymać napady drgawek
- Już idziemy, trzymaj zimno ci - zdjął swoją bluzę i mi ją podał
- Nie Nathan, tobie będzie zimno - powiedziałam
- Ważne, żeby tobie było ciepło - nie dawał za wygraną
- Ale...
- Nie ma żadnego 'ale'. Daję wybór : albo biorę cię na ręce, albo zakładasz bluzę - uparł się
Jęknęłam z bezsilności i wzięłam od chłopaka ubranie. Odziałam się w nie szybko, po czym Nath splótł nasze palce i zaczęliśmy wracać do domu. Gdy szliśmy po jednej z głównych ulic zauważyłam Kat i Jaya. Dziewczyna miała w ręku bukiet czerwonych róż.
Szturchnęłam mojego towarzysza
- Ej Nath, patrz tam ! Kat i Jay - wyszeptałam i wskazałam dany punkt
Chłopak spojrzał w tamtym kierunku
- Zaraz się pocałują, zobaczysz - zaśmiał się
I rzeczywiście. James przyciągnął moją przyjaciółkę do siebie, po czym złączył ich usta w pocałunku. Uśmiechnęłam się, widząc ją tak szczęśliwą. Miejmy nadzieję, że wytrzymają długo.
- Dobra, uciekamy bo jeszcze nas zauważą i będę miała w domu piekło - zaśmiałam się, łapiąc chłopaka za rękę. Czmychnęliśmy z miejsca zdarzenia.
- Jak myślisz, długo wytrzymają ? - spytał Nath, gdy byliśmy już w bezpiecznej odległości
- Daję im miesiąc, no ewentualnie dwa - powiedziałam
- Słabo, daję trzy do czterech - uśmiechnął się
- O co ta licytacja ? - usłyszałam głos mojej przyjaciółki.
Podskoczyłam ze strachu
- Nie strasz mnie debilko ! - krzyknęłam na dziewczynę
- Dobra, dobra - zaśmiała się i poszła do jakiegoś budynku
Dopiero się spostrzegłam, że stoimy przed moim domem. Sorry, moim i Kat.
- Yy no to dzięki Nath, za prześliczną wycieczkę po Londynie - zarumieniłam się
Miałam szczęście, że latarnie dawały dość słabe światło
- No, nie ma za co Melka. To ten... Jutro mnie nie będzie, bo nagrywamy. Dopiero wieczorem - lekko się zakłopotał
- Ok, jak już będzie pi wszystkim to wpadnij - uśmiechnęłam się lekko
- Z wielką chęcią - odwzajemnił gest
- No to miejmy nadzieję do zobaczenia - dodał
- Do zobaczenia
Chłopak podszedł do mnie, przytulił, po czym pogładził po włosach.
- Trzymaj się
- Powodzenia Nath
Chwilę jeszcze na siebie patrzyliśmy, a sytuacja robiła się trochę niezręczna. W końcu stwierdziłam, że trzeba ją przerwać i udałam się w stronę domu. Gdy już stałam przed drzwiami pomachałam chłopakowi i weszłam do środka.
Zdjęłam buty i spojrzałam na zegarek 22:30. No ładny ten spacerek, taki 'trochę' długi ! Poszłam do salonu i rozsiadłam się na miękkiej kanapie. Sięgnęłam po pilota i włączyłam telewizor. Poskakałam trochę po kanałach, aż w końcu natchnęłam się na MTV.
Może być, czasem grają naprawdę dobre kawałki. Po chwil do pokoju weszła Kat.
Usiadła obok mnie i szeroko się uśmiechnęła.
- Jak tam z Nathanem ? - spytała po chwili
- Nic. Jesteśmy przyjaciółmi - powiedziałam obojętnie
- No nie ! Musicie być razem - powiedziała, co nie powiem mnie zdenerwowało
- Nie ! On kocha inną, jasne ?! - wydarłam się na dziewczynę
Spojrzała na mnie współczującym wzrokiem
- Jutro idę do pracy - uśmiechnęła się, starając zmienić temat i poprawić mi humor.
- Świetnie, cieszę się - powiedziałam chłodno i wstałam z kanapy
- Co cię ugryzło ?! - wkurzyła się za moje zachowanie
- Jestem zmęczona i idę do siebie. Cześć - rzuciłam i udałam się do swojej sypialni, zostawiając moją przyjaciółkę na dole.
Szczerze, to jej zazdrościłam. Miała pracę, kochającego chłopaka i była ładna. Ja to kompletne jej przeciwieństwo.
Nieudolna, brzydka i nawet nie potrafiłam znaleźć tej cholernej roboty ! Wyrzuciłam piżamę z szafy i poszłam się wykąpać. W łazience siedziałam długo. Tam trochę się odprężyłam i ukoiłam zmysły chociaż na chwilę. Potem udałam się do sypialni i zmęczona opadłam na łóżko.
Przez cały czas myślałam o Nathanie i tym co mi dzisiaj powiedział. W końcu zasnęłam.


-----
Hej, haj hejoł ! Jak tam u Was mija #TomTuesday ?
U mnie w miarę dobrze :)
Robię porządki <wkońcu się zmobilizowałam> :D
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał ^^
Od razu podziękuję za ostatnie 9 KOMENTARZY i ponad 2,100 wyświetleń !
Płakałam sobie ze szczęścia :)
Buziaki :* ♥
 
 

 
*.*
 

10 komentarzy:

  1. Nosz kurde on kocha ją, a ona jego to powinni być razem :D
    Rozdział naprawdę super :3
    Weny kochana :*


    Zapraszam do mnie :3
    http://feelstrongerthanme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny rozdział!!;p Czekam na kolejny!!! Życzę weny!!! Mam nadzieje że szybko coś napiszesz;p

    OdpowiedzUsuń
  3. UUU jakie słodziaki na zdjęciach :**
    Dzięki, Dzięki , Dzięki za róże i pocałunek itd... :)
    Jeju jaki słodki rozdział !!!!!
    I Nathan i Melanie :)
    ONI TEŻ MUSZĄ BYĆ RAZEM!!!!!!!!!!
    wpadnij-------------> samanthaithewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No dlaczego oni nie widzą ze kochają siebie nawzajem ?
    On kovha ja a ona jego czemu nie moga być razem ?
    Rozdział super jak zwykle zresztą :)
    Kat i Jay no dobrani idealnie :D
    Czekam na kolejna twoja wenę

    Wpadnij do mnie tw-fanblog.blogspot.com
    Jest nexta zapraszam
    Pozdrawiam Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochaaaaam <3 Rozdział świetny.
    Zapraszam do siebie:
    http://changedmyworldnathansykes.blogspot.com/
    mó tt to @dirtyyswaag informuj mnie o nowych rozdziałach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. JEJĆ ! po pierwsze- rozwalilo mnie zdjecie chlopakow <3_<3
    oooooo jakie slodziaki :)

    po drugie - już czekam na ten moment kiedy Nathan powie Mel, ze to ona jest ta dziewczyna i, że to w niej się zakochal. oooooo to będzie takie piękne :)
    ...
    bo nie będzie inaczej, prawda ? ;>

    3m się i do następnego :*
    <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmm na zdjęciach same słodkości! :3 A rozdział jak zawsze zajebisty, ale irytuje mnie sytuacja między Nathem i Melką :3 Ależ niekumata dziewczynka :P

    OdpowiedzUsuń
  8. aha i zapraszam do mnie na http://nadzieja-nigdy-nie-umiera-zapamietaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam twoje dwa blogi do Libster Awards wiecej iformacji na moim blogu tw-fanblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojejku, jakie fociszki <333
    Zakochałam się :D

    Matko, niech on jej powie, że to ona jest tą dziewczyną! Nathan, tchórzu! Matko nie mogę się tego doczekać jak ona sie dowie <333

    Czekam na nast. buziak, Kochana! :**

    OdpowiedzUsuń